wtorek, 30 kwietnia 2013

Rozdział 8


Wiem, że miał być w tamtym tygodniu, ale nie mogłam dodać. Niestety musiałam czytać Krzyżaków. Między innymi dlatego jest krótki.
________________________________________________________________
Nie wiedziała jednak, że w tej chwili do szpitala przyjechał Michał. Łucja wiedziała, że to nie wróży niczego dobrego.
- Hej, Sosna. I po co było to ukrywać, co? – powiedział Michał.
- Skąd wiesz, że Natalia jest w szpitalu? – spytała zdenerwowana Łucja.
- Jej rodzice mi powiedzieli.
W tej samej chwili z Sali wyszedł Kuba i Natalia, która była na wózku. Dziewczyna najchętniej wtedy by wróciła do sali, ale wiedziała, że musi być silna i nie pokazywać swojej słabości.
- Hej Natka, co ci się stało? – spytał „zatroskany” Michał.
- Idź stąd, nie chce cię znać. Monika na ciebie pewnie czeka.
- Ja się pytam, bo się martwię, a ty od razu myślisz nie wiadomo co.
- Jeżeli cię moja siostra prosi to wyjdź z łaski swojej, ok.? – wtrąciła się Łucja.
- A jak nie wyjdę to co mi zrobisz?
- Dobra, zostawcie nas samych. – powiedziała do swoich przyjaciół. – A ty masz 5 minut. – tu zwróciła się do Michała.
Zgodnie z prośbą Natalii, Łucja, Majka i Kuba zostawili ją samą z Michałem. Natalia nie chciała z nim mieć nic wspólnego, ale wiedziała, że jeżeli wszystkiego sobie nie wyjaśnią on nie da jej spokoju.
- Więc czego chcesz? – spytała się go Natalia.
- Martwię się …
- Dlaczego?
- No bo Monika ma pewien plan, który może ci się nie spodobać.
- Mów o co chodzi, bo nie mam czasu.
- Ona powiedziała, że nie pozwoli abyś była szczęśliwsza od niej.
- Skończyłeś już?
- Ty nic nie rozumiesz.
- Michał, ja wszystko rozumiem. Ja wiem, że ona mnie nie nawidzi.
Zrezygnowany Michał opuścił szpital. Dziewczyna nie wiedziała co ma przez to rozumieć. Gdy Natalii po policzku spłynęła łza, Kuba podszedł do niej i otarł jej łzę. Spytał co się stało, ale dziewczyna nie chciała go martwić. Chłopak nie chciał jej już bardziej dobijać. Później do nich doszły Majka i Łucja. Po godzinie gadania do szpitala przyszedł Maciek.
- Kuba, mam cię udusić czy co. – powiedział żartobliwie.
- O co ci znowu chodzi?
- Rodzice dzwonią do ciebie, a twój telefon był w kuchni.
- A co chcieli?
- Chcieli abyś pojawił się w domu, a nie wpadłeś, rzuciłeś wszystko i poszedłeś nie mówiąc gdzie.
- Nawet się nie przywitasz ze mną. – wtrąciła Majka.
- Hej, Majeczko. Przepraszam, ale …
- Już się nie tłumacz. – i pocałowała go w policzek.
- Wiedziałem, że ci się podobam. Innej opcji nie było. – zaśmiał się Maciek.
- A jeżeli to prawda. Jeżeli ty mi się podobasz, jeżeli się w tobie zakochałam to co?
__________________________________________________________________
Następny będzie dłuższy, ale niestety dopiero w okolicach środy. Na majówkę wyjeżdżam na działkę, ale tam nie ma zasięgu, więc nie będę miała jak dodać. CZYTASZ - KOMENTUJ!!! Pozdrawiam.

wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział 7


- Bo …
Nagle stan Natalii zaczął się pogarszać. Zdezorientowany Kuba pobiegł po lekarza. Doktor wyprosił Kubę z sali. Gdy chłopak wyszedł obrzucili go pytaniami.
- Stan Natalii się pogorszył. – oznajmił wszystkim Kuba. – O resztę pytajcie lekarza.
Przed salą czekali już tylko Łucja, Majka i rodzice adopcyjni Natalii. Jej ojciec z rodziną musieli powrócić do Niemczech. Majka i Łucja zauważyły, że Kuba jest w złym stanie.
- Co się dzieje? – spytała Łucja.
- Nic. – odpowiedział niechętnie chłopak.
- Kochasz ją? – zapytała się Majka.
- Jeszcze się pytasz. Oczywiście, że tak. – odparł Kuba.
W tej samej chwili wyszedł lekarz. Za nim pielęgniarki przenoszące łóżko Natalii do innej sali.
- Doktorze co z nią? – spytała się Agata.
- Przez chwilę myśleliśmy, że stracimy ją, ale sytuacja jest już opanowana. Pacjentka skarży się, że nie czuje prawej nogi. Czy miała kiedyś złamaną prawą nogę.
- Nigdy nie miała złamanej nogi. – odpowiedział Paweł.
- Pamięta pan kiedy odwoziłem Natalię do domu? – spytał się Pawła Kuba.
- Pamiętam, ale co to ma z tym wspólnego?
- Wtedy ona biegała i przewróciła się. Zawiozłem ją do szpitala, ale to było tylko skręcenie kostki.
- Nam powiedziała, że się wywróciła i nic jej nie jest. – wtrąciła się Agata.
- Czy córka trenuje jakiś sport? – dopytywał się lekarz.
- Tak, tenisa ziemnego. – odpowiedziała Agata.
- A czy po tym skręceniu cały czas trenowała?
- No tak, ale co to ma wspólnego? – odezwał się Paweł.
- To, że teraz najprawdopodobniej nie będzie mogła grać. Na razie zawozimy ją na oddział intensywnej terapii i tam będziemy cały czas kontrolować jej stan.
***
Następnego dnia …
Gdy Natalia się obudziła, zobaczyła, że w ręku trzyma karteczkę. Otworzyła i zobaczyła:
Hej skarbie,
przepraszam, że mnie nie ma teraz przy tobie, ale dzisiaj mam trening i musiałem się wyspać. Obiecuję, że jak skończę trening to od razu do ciebie przyjadę. Już tęsknię. Kocham cię.
Kuba
Po tym jak przeczytała ostatnie zdanie uśmiechnęła się. W tej samej chwili podszedł do niej lekarz.
- Witam panno Chadzińska. Widzę, że dobrze się spało. Proszę powiedzieć czy pani to czuje. – i w tym momencie przejechał długopisem po jej stopie.
- Nie, nie czuję nic. – powiedziała dziewczyna, ale po chwili dodała. – Doktorze, czy ja będę mogła trenować?
- Na razie proszę o tym nie myśleć. Jeżeli rehabilitacja się powiedzie, to najprawdopodobniej tak. – już chciał iść do pokoju lekarzy, gdy spytał się. – Chce może pani się z kimś widzieć?
- Tylko nie wiem czy jest … ale chciałabym się zobaczyć z Majką.
- Dobrze, pójdę po nią. – i tym samym wyszedł na korytarz. – Natalia chce się widzieć z niejaką Mają.
W tym samym momencie Majka wstała z krzesła i ruszyła w stronę sali. Nie wiedziała dlaczego Natalia chce się z nią, a nie z Łucją widzieć. Mogła się tylko domyślać. Gdy weszła do sali Natalia się uśmiechnęła i usiadła.
- Hej, co jest, że chciałaś się ze mną widzieć? – spytała Majka.
- Cześć, mam do ciebie sprawę.
- Jaką?
- Nie pozwól rodzicom tu siedzieć. Niech pójdą do domu i tam się prześpią. I jeszcze jedno. Podoba ci się Maciek?
Majka nie odpowiedziała na to pytanie, tylko się uśmiechnęła. Natalia dobrze znała ten uśmiech i wiedziała co oznacza. Gdy Majka wyszła wszyscy ją otoczyli. Powiedziała swoim rodzicom, że Natalia chce aby wrócili do domu i przespali się. Wiedzieli, że Majka nie da im spokoju dopóki nie pójdą do domu. Wzięli swoje kurtki i wyszli ze szpitala. Zostały tam tylko Majka i Łucja. Nagle telefon Łucji zaczął dzwonić. Był to Michał.
- Hej Łucja. Czemu was nie ma dzisiaj w szkole? – dopytywał się chłopak.
- Żebyś się pytał. Teraz to się interesujesz Natką, a  jak byliście razem to miałeś ją w dupie? Lepiej się zajmij swoją księżniczką.
- Oj, daj spokój. Chcę tylko wiedzieć.
- Lepiej żebyś nie wiedział. Cześć. – Łucja nie miała ochoty z nim dłużej gadać, więc się rozłączyła.
- Michał? – spytała się Majka.
- A z kim tak bym gadała, co?
- No nie wiem.
Po paru godzinach gadania do dziewczyn podszedł Kuba. Podszedł to mało powiedziane, podbiegł.
- Hej, co z Natalią? – spytał się chłopak.
- Wszystko w porządku. Jak byłam u niej to cały czas trzymała tą kartkę, co jej wczoraj włożyłeś i cały czas się uśmiechała. – powiedziała Majka. – Jak chcesz to możesz tam wejść.
Chłopak nie musiał się już pytać lekarza o to czy może do niej wejść, ponieważ przeniesiono ją do sali chorych. Gdy tylko wszedł dziewczyna się podniosła i posłała mu uśmiech. On również się do niej uśmiechnął.
- Cześć, Natka. – powiedział do niej czule.
- Hejka. Tak. – powiedziała mu Natalia.
- Ale o co ci chodzi? – Kuba nie wiedział o co chodzi.
- Tak, zostanę twoją dziewczyną.
Kuba podszedł do niej i musnął jej usta swoimi. Dziewczyna czuła się jak w niebie. Czuła, że w tej chwili jest najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Nie wiedziała jednak, że …
__________________________________________________________________
Jest rozdział 7. Chyba najdłuższy jaki napisałam. Dziękuję tym co czytają to coś. Następny rozdział w sobotę. CZYTASZ = KOMENTUJ!!! Pozdrawiam 

piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 6


Nagle Kuba ją pocałował. Natalia nie miała nic przeciwko temu, ale wiedziała, że to nie jest ten moment. Nie otrząsnęła się jeszcze po rozstaniu z Michałem. Ale może to sobie tylko wmawiała? Może tak naprawdę zakochała się w Kubie i chciała żeby to się wydarzyło? Nie wiedziała. Wokół nich rozległo się wielkie „uuuuuuuuuuu”. Gdy przestali się całować, Natalia uciekła. Kuba nie wiedział co zrobił nie tak. Krępowały go spojrzenia innych. Sam też złapał swoją kurtkę i wybiegł. Gdy przyjęcie się skończyło wszycy wrócili do swoich domów. Nicole i Majka ustaliły, że jak wrócą do domu to spytają się Natalii czemu to zrobiła. Niestety, nie uwzględniły w tym planie, że Natalii może nie być w domu. Gdy Agata zorientowała się, że jej adopcyjnej córki nie ma, przestraszyła się. Tak samo jak Paweł, Tom i Susanne. Nagle zadzwonił telefon Pawła. Był to telefon z policji. Wziął na głośnomówiący.
- Dzień dobry, czy rozmawiam z panem Pawłem Chadzińskim? – usłyszeli głos policjanta.
- Tak, a o co chodzi?
- Pańska córka miała wypadek. Obecnie znajduje się w szpitalu. – głos się rozłączył.
Wszyscy zabrali to co potrzebne i poszli do samochodów. Majka dostała od Maćka jego numer, więc skorzystała z tego i zadzwoniła do niego. Nicole stwierdziła, że zadzwoni do Łucjii.
- Maciek? – spytała Majka.
- Hej, kotku. Stęskniłaś się już? – powiedział Maciek.
- Nie czas teraz na żarty, a po za tym nie przypominam sobie żebym była twoim kotkiem.
- No to o co chodzi, że dzwonisz?
- Jest gdzieś obok ciebie Kuba?
- Przecież Kuba chodzi z Natalią. A po za tym ja jestem ten fajniejszy.
- Po pierwsze nie są razem, po drugie przestań się tak zachowywać bo sytuacja jest poważna, a po trzecie daj mi Kubę. – Maciek nie stawiał oporów i dał telefon Kubie.
- Czego chcesz Majka? – powiedział Kuba.
- Przyjeżdżaj szybko do szpitala. – powiedziała mu Majka.
- Ale co się stało? – próbował się dowiedzieć Kuba.
- To nie jest rozmowa przez telefon.
Po paru minutach wszyscy dotarli do szpitala. Od lekarza dowiedzieli się, że Natalia wpadła pod samochód.
- Doktorze, co z nią? – spytała się Agata.
- Dziewczyna miała szczęście. Nic poważnego jej nie jest. – oznajmił lekarz.
- To kiedy będziemy mogli ją zabrać do domu?
- Chcielibyśmy ją przetrzymać na obserwacji przez dobę.
- A możemy ją teraz odwiedzić?
- Jedna osoba i na bardzo krótko.
- Dobrze panie doktorze. – powiedziała do lekarza Agata - Kuba jest? – spytała się Majki.
- Jestem. – oznajmił Kuba.
- Idź, ciebie teraz potrzebuje. – powiedziała Agata.
Kuba wszedł do sali, gdzie leżała Natalia. Dziewczyna była smutna, spływały jej łzy po policzku. Kuba podszedł do niej i otarł jej łzy. Wiedział, że była w szoku po tym co się stało.
- Po co tu przyszedłeś? – spytała swoim cichym, załamanym głosem.
- Chciałem cię zobaczyć. – oznajmił jej. – I przeprosić.
- Za co?
- Wiesz, za co.
- Ale nie musisz przepraszać.
- To dlaczego uciekłaś? – dopytywał się Kuba.
______________________________________________________________
Jest i szósty rozdział. Możecie pomyśleć, że taki nijaki, ale chciałam się skupić na Natalii i Kubie. Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale usunął mi się ten rozdział z dysku. Czytasz - komentuj!!! Następny rozdział w środę. Pozdrawiam.

sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 5


Gdy już stali na chodniku, Natalia chciała się pożegnać, lecz Łucja nie pozwoliła jej nigdzie odejść.
- Zapraszam wszystkich do restauracji moich rodziców. – powiedziała Łucja.
- Ja muszę iść do domu. W końcu jutro dzień jak co dzień. – próbowała wykręcić się Natalia.
- Na ciebie, kochana, czeka tam niespodzianka. – uśmiechnęła się znacząco Łucja.
Wszyscy razem ruszyli w kierunku restauracji. Kuba po pewnym czasie złapał Natalię w pasie i przyciągnął do siebie. Dziewczyna straciła równowagę. Prawie upadła, ale Kuba ją złapał zanim zderzyła się z ziemią.
- Co ty robisz? – spytała gdy już stanęła na nogi.
- No chyba jesteśmy ze sobą. – oznajmił Kuba cały czas się uśmiechając.
- Chyba w twoich snach, kochaniutki. – powiedziała z przekąsem. – Ale między Maćkiem a Majką coś chyba będzie.
Rzeczywiście, Maciek i Majka szli z przodu i gadali ze sobą, śmiali się. Gdyby ktoś ich nie znał, pomyślałby że znają się od lat. Na samym końcu wlókł się Oliver, który narzekał, że chce wracać do domu i Nicole z Łucją, które świetnie się dogadywały od samego początku. W końcu doszli do tej restauracji. Czekali tam na nich rodzice Łucji, rodzice Majki oraz rodzice Nicole, Olivera i Natalii (dla Natalii to tata i macocha).
- Mamy dla ciebie małą niespodziankę z okazji wygranego turnieju klubowego. – powiedział pan Thomas. – Proszę.
Natalię zaciekawiło co jest w tym małym pudełeczku. Gdy otworzyła zobaczyła najnowszego iPhone’a o którym marzyła. Wszyscy weszli do środka. Po godzinie zauważyła, że Majka i Maciek gdzieś wyszli. Bała się o Majkę, którą opiekowała się całe życie. Kuba zauważył, że Natalia gdzieś „odpłynęła”.
- Majka jest w dobrych rękach. Nic jej nie będzie. – próbował pocieszyć Natalię .
- Ale nie o to mi chodzi.
- To o co?
- Znaczy o to też, ale o to co ze mną teraz będzie. A jak będą mnie chcieli zabrać tam do Niemczech? W sumie chciałabym poznać swoją matkę.
- Jak będą ferie to możesz tam pojechać. W końcu to twój drugi dom.
- Ale …
- Jakie „ale”? A jak będą chcieli cię tam zatrzymać to pojadę i cię porwę. – Natalia zaczęła się śmiać.
Koło 16 wszyscy świetnie się bawili. Rodzice Łucji postanowili puścić muzykę, aby było jeszcze milej. Maciek i Majka już wrócili ze swojego romantycznego spaceru. Nicole wzięła Natalię, żeby zaprowadziła ją do łazienki.
- Natalia, podoba ci się Kuba? – spytała Nicole chociaż znała Odpowiedź.
- Trochę …
- Trochę? Dziewczyno, oczy ci się świecą jak na niego patrzysz. Masz, weź i zrób coś z sobą. – mówiąc to podała dziewczynie puder i tusz do rzęs.
- I jak? – spytała się Natalia.
- Super. – odpowiedziała dumna z siebie Nicole.
Gdy dziewczyny wyszły z łazienki usłyszały, że leci wolniejszy kawałek. Do Natalii podszedł Kuba i wziął ją za rękę. Już po chwili byli wtuleni w siebie na parkiecie. Nagle Kuba …
________________________________________________________________________
I jest rozdział 5. Wiem, że krótki, ale nie miałam zbyt wiele czasu i jeszcze chwilowy brak weny. Następny rozdział w okolicach środy - czwartku. Czytasz - KOMENTUJ!!! To naprawdę motywuje. Pozdrawiam.

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 4


 - Paweł, nie o to teraz chodzi. – przerwała mu pani Agata. – Chcemy ci kogoś przedstawić. To jest Thomas, twój tata.
- Cześć. – powiedział do dziewczyny.
Dopiero teraz zorientowała się, że jej ojciec jest Niemcem. Na szczęście umiała dobrze mówić po niemiecku, w końcu miała to w genach. Tylko zostawała jedna wątpliwość, kim jest kobieta siedząca na kanapie z chłopcem w wieku około 8 lat.
- To jest twoja macocha Susanne, a to twój młodszy braciszek Oliver. Masz jeszcze siostrę Nicole. – uśmiechnął się do dziewczyny.
- A gdzie jest Nicole? – spytała się Natalia.
W tym samym momencie ktoś wyszedł z łazienki.
- Mamo, jak wyglądam? – spytała się Nicole.
Natalia wiedziała, że nie dogada się ze swoją siostrą. Oliver patrzył się na dziewczyny, nie wiedząc co robić. Chłopak trzymał w rękach aparat, którym robił zdjęcia.
- Cześć, jestem Nicole. – podała dziewczynie rękę.
- Natalia. – niechętnie uścisnęła dłoń.
- Natka, weź swoje rodzeństwo oraz Majkę i idź z nimi na spacer. My musimy załatwić sprawy w urzędzie.
- Ale ja mam trening! Nie mogę iść z nimi na spacer. – próbowała wykręcić się Natalia.
- To super! Tato, ja chce iść z siostrą. – cieszył się Oliver.
- No dobra, już ich zabieram na kort. Tylko jak mnie wyrzucą z klubu to nie będzie moja wina.
- Obiecuję ci, że cię nie wywali. – powiedział pan Paweł.
Natalia, Majka, Nicole i Oliver ruszyli w stronę klubu. Przed wejściem spotkali Łucję. Natalia przedstawiła Łucji swoje rodzeństwo, które nie za bardzo polubiła. Nie wiedziała czemu ludzie idą na widownie. Zastanawiała się po co. Po to, aby oglądać zwykły trening?
- Łucja, czemu oni wszyscy idą na nasz trening?
- Odwróć się. – rozkazała jej Łucja.
Natalia zobaczyła, że dziś jest mecz finałowy między nią a Moniką. Zupełnie o nim zapomniała. Wzięła Łucję i swoje rodzeństwo z Majką i poszli na trybuny. Posadziła ich w pierwszym rzędzie, żeby w czasie przerwie z nimi porozmawiać. Nagle zobaczyła jak Monika rozmawia z Michałem. Trener ogłosił rozpoczęcie meczu. Walka, bo tak to można nazwać zaczęła się ostro. Z początku prowadziła Monika, lecz Natalia nie dała jej wygranej. Pierwszego seta wygrała Natalia. Gdy była przerwa pomiędzy jednym a drugim setem, dziewczyna zauważyła na widowni Kubę i Maćka. Mecz zakończył się 2:0 dla Natalii. Po skończonym meczu podeszła do Nicole, Olivera, Majki i Łucji.
- Świetnie grałaś. – powiedział swoim dziecinnym głosem o pięknym, niemieckim akcencie Oliver.
- Dzięki, brat. – odpowiedziała mu dziewczyna.
- Hej, Natka. – podeszli do nich Kuba i Maciek. – Świetnie grałaś. – powiedział dziewczynie Kuba.
- Dzięki, poznajcie. To jest Oliver mój brat, to Nicole moja siostra, a to Majka, córka ludzi, którzy mnie adoptowali. Moje rodzeństwo nie umiem mówić po polsku, tylko po niemiecku. – oznajmiła im Natalia.
- Nic nie mówiłaś, że pochodzisz z Niemczech. – powiedział Kuba.
- Bo ja się dopiero dzisiaj dowiedziałam. Idzie oburzona księżniczka ze swoim księciem na „białym koniu”.
- Dzięki, za mecz. Fajnie się grało. – powiedziała do Natalii Monika. – Widzę, że się pozbierałaś już po rozstaniu z Michałem. – spojrzała przy tym na Kubę.
- Właściwie to …
- Masz z tym jakiś problem, że chodzę z Natką? – wtrącił Natalii Kuba.
- Nic …
- Chciałam ci powiedzieć, że to ty mi odbiłaś faceta. – powiedziała Natalia.
- Między wami od dawna się nie układało. – odpowiedziała jej Natalia.
- Kochanie idziemy? – powiedział Michał.
Nicole widziała, że Natalia chciała im dokopać, więc postanowiła przejrzeć się w lusterku i podejść do nich z Oliverem.
- Natka, idziemy oblać twój sukces? – spytała się Nicole
- Siostra, baterie w aparacie mi padły. Chce wracać do domu! – wrzasnął mały, przystojny brunet.
- No cóż, pogadałabym z wami, ale muszę iść ze swoim kochanym rodzeństwem, przyjaciółmi i chłopakiem uczcić moją wygraną. – powiedziała Natalia i wszyscy ruszyli do restauracji państwa Sosnowskich.
________________________________________________________________________________
Wiem, że miał być wczoraj, ale miałam dużo nauki. Leci do was rozdział 4. Według mnie beznadziejny. Czytasz - komentuj!!! To naprawdę motywuje. Następny rozdział już w sobotę. Pozdrawiam!!!

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 3


 - Słuchajcie, - zaczęła ich mama – nie wiem jak wam to powiedzieć, ale Natalia – skierowała się do dziewczyny – zostałaś adoptowana.
- Co?! To ona nie jest moją siostrą?! – Majka nie mogła w to uwierzyć.
- I dopiero teraz mi to mówicie? – do Natalii to nie docierało.
- Dla nas ciągle byłaś mała. Po prostu nie wiedzieliśmy kiedy nadejdzie ten odpowiedni moment, żeby ci powiedzieć. – rzekł pan Paweł
- Nie na widzę was! – krzyknęła Natalia.
Poszła do pokoju i trzasnęła drzwiami. Położyła się na łóżku, zaczęła płakać. Nie chciała z nikim rozmawiać. Postanowiła pójść spać. Następnego dnia wstała o 7, ponieważ obudził ją budzik. Nie chętnie wstała z łóżka. Chciała zostać w domu, ale wiedziała, że musi iść do szkoły. Spakowała swoją torbę, wzięła jakieś ciuchy i poszła do łazienki, gdzie się przebrała i zrobiła lekki makijaż. Wróciła do pokoju, wzięła swoją torbę i zeszła na dół. Panowała przerażająca cisza.
- Hej Natka. – przerwała ciszę Majka
- Hej, Maja. – odpowiedziała Natalia, ponieważ wiedziała, że to nie Majki wina. – Czy Majka też jest adoptowana? – spytała się rodziców.
- Kiedyś jak chcieliśmy mieć dziecko, to lekarz powiedział, że nie mogę mieć dzieci i wtedy postanowiliśmy adoptować jakieś niemowlę. A ty byłaś taka słodka i adoptowaliśmy właśnie ciebie. A Majka była naszym cudem. – wyjaśniała pani Agata.
- To dlatego jest traktowana jak aniołek, a ja to ta zbuntowana dziewczyna z bidula. Nie chce mi się z wami gadać. – Natalia wyszła z domu.
Nie miała zamiaru iść do szkoły, więc postanowiła zrobić sobie wagary. Poszła do parku, usiadła na ławce i zaczęła myśleć. Chciała poznać swoich rodziców, ale nie wiedziała nawet czemu trafiła wtedy do domu dziecka. Może nie chcieli mieć dzieci, a może sąd im odebrał prawa rodzicielskie. Uroniła pierwszą łzę, później kolejne, aż zaczęła płakać. Pech chciał, że akurat wtedy parkiem szedł Kuba.
- Hej – Kuba do niej podszedł - ty pewnie mnie nie pamiętasz …
- Tak, pamiętam, jesteś Kuba. – przerwała mu. – czego chcesz?
- Nie chcę żebyś płakała. – rzekł.
- A co mam robić skoro moi rodzice mnie nie chcą? – spytała z ironią.
- Ale co się stało?
- Wczoraj dowiedziałam się, że moi rodzice mnie adoptowali.
- A dlaczego nie jesteś w szkole?
- Bo nie chciałam widzieć triumfującej Moniki.
- Czegoś tu nie rozumiem. Ona jest szczęśliwa, bo ty jesteś adoptowana?
- Nie, jest szczęśliwa, bo odebrała mi chłopaka. A teraz przyjdzie czas na zmierzenie się w meczu.
- A co trenujesz?
- Tenisa ziemnego, a w ogóle co cię to obchodzi?
- Nic, tak chciałem wiedzieć. – i nagle zaczął padać deszcz. – To co, pójdziesz odwiedzić tą szkołę czy mój dom?
- Do szkoły nie mam zamiaru iść, więc chyba zostaje twój dom.
I poszli razem do domu Kuby, gdzie on zrobił im ciepłą czekoladę. Gadało im się świetnie, aż przyszedł Maciek.
- Hej, jestem Maciek brat tego nudziarza. – uśmiechnął się tym swoim śnieżnobiałym uśmiechem.
- Cześć, Natalia. – odwzajemniła jego uśmiech.
- Dobra, pokazałeś się to teraz idź do swojego pokoju. – rozkazał mu Kuba.
- Dobra, miło mi się z tobą gadało, a ciebie miło było poznać, ale muszę już wracać. Moje lekcje skończyły się jakieś 5 minut temu. – i skierowała się do wyjścia. – Pa. – pożegnała się z nimi.
- Ej, nie mówiłeś, że to taka laska.
- Chyba nie mam u niej żadnych szans. – westchnął ze zrezygnowaniem.
- Przecież widziałem jak na ciebie patrzyła. – próbował podnieść na duchu brata.

Po 10 minutach Natalia była w domu. Gdy tylko weszła od razu wszyscy skierowali na nią wzrok.
- Gdzie ty byłaś? – dopytywał się pan Paweł.
- W szkole. – odpowiedziała
- Nie kłam, dyrektorka dzwoniła i mówiła, że cię nie było. – dążył do swojego pan Paweł.
- Paweł, nie o to teraz chodzi. – przerwała mu pani Agata. – Chcemy ci kogoś przedstawić … 
_______________________________________________
I jest rozdział 3. Dziękuję tym co to czytają i komentują, a przede wszystkim Kasi. Możecie pisać swoje uwagi co do mojego pisania. Komentujcie, to na serio motywuje człowieka. Następny rozdział w środę. Pozdrawiam. =)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 2


- Widziałam jak – Majka nie miała ochoty ranić siostry – Michał całował się z Moniką.
Natalii popłynęły łzy. Dziewczyna nie chciała pokazywać siostrze słabości, więc podeszła do okna. Majka patrzyła na siostrę i zdecydowała się do niej podejść.
- Lepiej będzie jak się teraz prześpisz. – doradziła Majka Natalii.
Dziewczyna była bardzo zmęczona, więc położyła się spać. Wstała około 10. Gdy zeszła na śniadanie zastała tylko siostrę.
- Maja, gdzie są rodzice?
- Nie wiem, zostawili jakąś kartkę, że muszą załatwić ważne sprawy i wrócą wieczorem. No i jeszcze zostawili kasę na jakiś obiad.
- Dobra, pójdziemy do restauracji Sosnowskich. – stwierdziła Natalia – W końcu mamy zniżkę, a reszta która zostanie będzie twoja.
- Co? Ty pierwszy raz pozwalasz mi zatrzymać kasę.
- Wiem, nie chcę się kłócić. Nie mam do tego nastroju.
Po godzinie dziewczyny usłyszały dzwonek do drzwi. Natalia poszła otworzyć i w progu ujrzała Michała.
- Nie mam ochoty z tobą gadać.
- Ale o co ci chodzi? – dopytywał się Michał
- Jeszcze się pytasz? Majka widziała jak się całowałeś z Moniką. Z nami już koniec, Michał. – Natalia zamknęła mu drzwi przed nosem.

Kuba wstał wcześnie i zszedł na śniadanie. Gdy jadł śniadanie, Maciek zapytał się go o coś. Chłopak nie reagował.
- Kuba, jesteś tam? –żartował Maciek
- Coś mówiłeś? –dopytywał się Kuba
- Ciebie można by było okraść. Co się z tobą dzieje?
- To już się zamyślić nie można?
- Można, ale wiesz …
- Nie, nie wiem.
- Jeżeli chodzi o dziewczynę, to sobie lepiej odpuść.
- Nawet jej nie widziałeś, więc się nie odzywaj!
- Czyli dziewczyna, wiedziałem.
- Daj spokój. Idę do swojego pokoju. Nie jestem głodny.

Gdy Natalia zamknęła drzwi, podeszła do niej Majka.
- Natka, tylko mi się tu nie rozklejaj. Chodź, idziemy do Łucji. Pewnie jest w restauracji.
- Oki, chodźmy, bo i tak nie mamy co robić. Wiesz, może co rodzice mają załatwić?
- Nie wiem.
- Dobra, nie zawracajmy sobie tym głowy. – powiedziała Natalia
Po pewnym czasie dziewczyny doszły do restauracji państwa Sosnowskich. Łucja tam pracuje jako kelnerka, więc była od rana.
- Hej Natka, co się stało? Ten dupek coś ci zrobił?
- Cześć, nic mi nie zrobił. – nie chciała o tym opowiadać Łucji.
- Jak to nic? Wczoraj jak byłam na imprezie, to widziałam jak się całował z Moniką i dzisiaj rano Natka z nim zerwała. – wtrąciła Majka
- Wreszcie przejrzałaś na oczy, dziewczyno. – Łucja nie ukrywała swojej radości z tego powodu.

Do pokoju Kuby wszedł Maciek. Chciał żeby jego brat „powrócił na ziemię”.
- Sorry, nie chciałem się z ciebie nabijać. – powiedział Maciek
- Nie mam ci tego za złe.
- W ramach przeprosin choć ze mną i Krzyśkiem na piwo.
- Nie mam ochoty. – wymigiwał się Kuba
- Udam, że tego nie słyszałem. Idziesz i nie ma mowy. Ubieraj się.
Po chwili chłopaki byli pod domem Krzyśka. Kiedy już byli w komplecie, ruszyli do baru. Przechodzili obok restauracji w której były dziewczyny. Natalia patrzyła przez okno, nie wierząc, że widzi swojego „wybawcę”.
- Nata, co się tak patrzysz na tych chłopaków?
- Nic po prostu ten w biało-czerwono-niebieskiej czapce. – Natalia tu przerwała – To on mnie zawiózł do szpitala z tą kostką.
- Nie powiem, nawet przystojny. – zaczęła się śmiać Łucja
- Sosna (tak mówią na Łucję koleżanki), weź się ogarnij co?
- Dobra, dobra.
- I jak dziewczyny, dobre naleśniki? – spytała się pani Alicja.
- Pyszne, proszę pani. – powiedziała Majka
- Dobra siostra, wracamy do domu.
- Nata, zlituj się.
- Mama wysłała mi SMSa, że mamy wracać, bo ma nam coś ważnego do powiedzenia.
- No cóż, naleśniki pyszne, dziękuję i do widzenia. – powiedziała Majka
- Do widzenia proszę pani, do zobaczenia Łucja. – krzyknęła Natalia
Po 10 minutach były już w domu. Ich rodzice siedzieli w salonie, zastanawiając się jak to powiedzieć dziewczynom.
- Słuchajcie, - zaczęła ich mama - nie wiem jak wam to powiedzieć, ale …
___________________________________________________________________
I jest drugi rozdział. Są informacje z życia Natalii i Kuby. Myślę, że będzie Wam się miło to czytało. Czytasz - komentuj!!! To naprawdę motywuje. Następny rozdział w niedzielę. Pozdrawiam.