środa, 17 lipca 2013

Rozdział 11

Gdy dziewczyny się obudziły zobaczyły, że nikogo w domu już nie ma. Ich tata zostawił im kartkę z informacją, że poszedł tego dnia wcześniej do pracy, a ich mama wyjechała do Warszawy. Dziewczyny zrobiły sobie śniadanie i ubrały się. Nagle Maja zauważyła, że Natalia bierze torbę z książkami.
- Czy ty chcesz iść do szkoły? – spytała Majka.
- Tak. Wszystko ustaliłam z Łucją. Zaraz po nas przyjedziecie. – odpowiedziała Natalia.
- Ale ty masz zwolnienie i musisz siedzieć w domu.
- Rodziców nie ma, a ja przecież wrócę przed nimi.
W tym samym czasie przyjechała Łucja. Natalia i Majka wzięły torby i wsiadły do samochodu. Natalia miała dziś luźniejsze lekcje, czyli godzinę wychowawczą, polski – który lubiła, matematykę – którą musiała znieść, choć nie lubiła ani przedmiotu, ani nauczycielki, wf – z którego była zwolniona z wiadomych przyczyn oraz angielski i niemiecki – oba te przedmioty lubiła. Majka w piątek miała najgorszy dzień pod względem lekcji, bo miała ich siedem i musiała siedzieć w szkole do 14.25. W tym dniu miała historię – którą lubiła, angielski – przedmiot lubiła, ale nauczycielki nie, fizykę – której nie znosiła, geografię – której też nie lubiła, niemiecki – który lubiła i to bardzo, zwłaszcza przez swoją siostrę, matematykę – z której (odziwo) była najlepsza w klasie i polski – który lubiła, ale nie szedł jej najlepiej. Po skończonych lekcjach Natalia szła w kierunku bramy, gdy nagle zobaczyła … swojego ojca stojącego przy samochodzie. Było to białe Audi Q3. Wiedziała, że to nie wróży najlepiej i tak było.
- Cześć Natalia. – powiedział tym swoim uroczym akcentem. – Wsiadaj, Paweł powiedział, że mogę cię zabrać na weekend do mnie i Susanne.
- A mnie to już nikt nie spyta się czy tego chce. – powiedziała buntowniczo. – Dobra, ale zajedźmy do mnie po rzeczy.
- Dobra. – i oboje zaczęli się śmiać.
Temu wszystkiemu przypatrywali się Monika i Michał. Monika nie wiedziała kto przyjechał po nią, ale wiedziała, że to jest niemiecki aktor i piosenkarz. I właśnie chyba o to była zazdrosna. A Michał? Michał myślał tylko o Natalii, nie zwracając uwagi na to, że stoi przy nim Monika. Nagle ze szkoły wyszła Łucja. Monika od razu podbiegła do niej i pytała się kim dla Natalii jest ten aktor.
- Nie mam zamiaru ci opowiadać o życiu rodzinnym Natalii. A teraz wybacz spieszę się do domu. – powiedziała Łucja.
***
W tym samym momencie telefon Natalii zaczął wibrować w kieszeni. To był Kuba.
- Cześć kotek, co tam? – zaczęła dziewczyna.
- Hej. Przyszedłem pod twoją szkołę i dowiedziałem się, że od razu gdzieś pojechałaś …
- Tom po mnie przyjechał i powiedział, że zabiera mnie do siebie na weekend.
- Ale jak to? Nic mi nie mówiłaś.
- Bo sama się dopiero dowiedziałam. Teraz jadę do domu po rzeczy, a potem do Norymbergii.
- Już tęsknię.
- Ja też i trzymam kciuki.
- Skąd wiedziałaś, że będę miał w ten weekend konkurs? Przecież ty nie lubisz i nie interesujesz się skokami.
- Od Sosny, bo jej tata się interesuje i jej powiedział.
- Chyba, że tak. Muszę kończyć, bo idę na trening i trener mnie zabije jak się śpóźnię.Tęsknię. Kocham cię. Papa.
- Ja też cię kocham. Pa.
I tak oto dojechali do domu Natalii. Natalia spakowała swoje rzeczy, ale Tom jej powiedział żeby nie pakowała zbyt wielu rzeczy, więc spakowała tylko niezbędne. I ruszyli, bo jak to mówią „komu w drogę temu czas”. Gdy dojechali na miejsce przywitała ich Susanne i Oliwier. Nicole jeszcze nie wróciła ze szkoły, ale to nic dziwnego, bo zapisała się do chóru szkolnego i miała próbę, jak co tydzień. Nauczycielka dziewczyny bardzo chwaliła jej talent, ale w sumie to nic dziwnego, ponieważ jej tata był muzykiem.
- Ja zostanę z Oliwierem w domu a wy moje kochane dziewczyny pojedźcie do centrum handlowego czy gdzieś.
- Dobra, tylko zróbcie jakiś obiad, bo niedługo Nicole wróci ze szkoły i na pewno będzie głodna.
- Dobrze, a teraz jedźcie tylko ostrożnie. – i w tym momencie Tom i Susanne pocałowali się.
- Fuuuu. – powiedział mały Oliwier. – Jak będę duży to nigdy się nie ożenię.
- Jeszcze nie wiesz co mówisz. – Natalia podeszła i przytuliła swojego przyrodniego brata.
Dziewczyna wraz z macochą ruszyły do centrum handlowego, ponieważ Tom i Susanne chcieli zrobić pokój dla Natalki. Zamówiły meble i po godzinie zdecydowały się wrócić, lecz jeszcze wstąpiły do kawiarni po kawę. Jadąc tak do domu Susanne powiedziała:
- Jak zajedziemy do domu to Tom ma dla ciebie niespodziankę.
- O to super! Uwielbiam niespodzianki, ale tylko te miłe.
- To na pewno ci się spodoba. – Susanne uśmiechnęła się do Natki.
Dziewczyny zaczęły się śmiać. Widać było, że dogadywały się doskonale. W końcu zajechali do domu. Dom był budynkiem jednorodzinnym, w ogóle to stał w okolicy domów jednorodzinnych. Miał dwa piętra i poddasze, a za domem był wielki ogród. Jak się weszło było widać salon. Na parterze znajdowały się również łazienka, kuchnia i jadalnia. W salonie stały trzy gitary, a na ścianach wisiały różne zdjęcia. Na pierwszym piętrze znajdowała się sypialnia Toma i Susanne, łazienka, pokój gościnny oraz pokój siłowy, czyli tak zwana „siłownia. Idąc schodami również widniały zdjęcia z różnych etapów życia całej wspaniałej rodzinki. Na poddaszu znajdowały się trzy pokoje. W każdym pokoju była łazienka. A na korytarzu znowu zdjęcia. Po lewej stronie pokój zajmował Oliwier. Pokój był urządzony typowo chłopięco. Na sianach wisiały zdjęcia, które Oliwier zrobił jak tylko zaczął chodzić. W pokoju stało łóżko, garderoba, a na podłodze były zabawki. Pod oknem stało biurko, a na nim znajdował się laptop oraz aparat Oliwiera. Po prawej stronie korytarza znajdował się pokój Nicole. Ściany były koloru beżowego. Pod ścianą znajdowało się łóżko, a koło łóżka znajdowała się mała szafka nocna. Koło drzwi stało biurko z laptopem, a na nim jakieś książki. Naprzeciwko łóżka znajdowało się wejście do garderoby. Była prawie taka sama jak pokój, zresztą każdy miał taką garderobę. Na ścianach były poprzyklejane plakaty idoli Nicole, ale również jej zdjęcia z chłopakiem, za pewne obecnym. Między pokojem Oliwiera i Nicole znajdował się pokój Natalii. W nim na razie było łóżko, szafka nocna i garderoba. Ściany były bladozielone, a sufit „maźnięty” róznymi kolorami. Każdy pokój i sypialnia Toma i Susanne miały balkon. Za domem znajdował się duży ogród. W ogrodzie było oczko wodne, buda dla psa, hamak i huśtawka, tzw. „ławka bujana”. Był również taras. Na nim stał stół, a w okół niego krzesła. W kącie tarasu stał gril, a po ogrodzie latał pies. Trzeba było przyznać, że dom stał w bogatej dzielnicy. Ale wróćmy do domu. Susanne i Natalia weszły do domu, a w salonie na sofie siedział Tom.
- I jak tam? – spytał się Tom.
- Zamówiłyśmy meble i teraz będziemy musieli poczekać. Przyjadą w tygodniu. A gdzie się wszyscy podziali? – oznajmiła Susanne.
- Oliwier bawi się w ogródku, a Nicole poszła się uczyć.
- Uczyć?! Jest weekend. Niech się trochę wyluzuje. – powiedziała Natalia.
- Tylko, że ona zbiera same szóstki (w niemczech jest inne ocenianie; u nas 6 to dla nich 1). – powiedział Tom. – A tak w ogóle to czym się interesujesz?
- No … głównie sportem, ale także zwierzakami, filmem i muzyką.
- Twoja matka interesowała się zwierzakami. Planowała zostać treserką zwierząt.
Nagle Natalia zobaczyła na szafce zdjęcie jakiegoś małego dziecka.
- Kto to? – spytała się Natalia.
- To jesteś ty, zaraz po urodzeniu. – powiedział Tom. – Idę po sunię, a później pójdziemy na spacer.
I poszedł po psa. Gdy wrócił, wziął Natalię i poszli na spacer. Niedaleko ich domu stał równie bogaty z wyglądu dom. Okazało się, że był to dom matki Natalii.
- To teraz tu mieszkają moi dziadkowie? – spytała się Natalia.
- Mieszkali. Teraz wynajmują jakimś ludziom, a oni wyprowadzili się.
Po spacerze, który przegadali wrócili do domu. Akurat Susanne zrobiła kolację. Wszyscy razem zjedli kolację i powiedzieli żeby Nicole przeczytała bajkę Oliwierowi. Tom, Susanne i Natalia oglądali telewizję. Po chwili do nich zeszła Nicole.
- Jutro pojedziesz ze mną na plan zdjęciowy. – powiedział Tom do Natalii.
- Super! To ta niespodzianka o której mówiła mi Susi?
- Tak. – Susanne uśmiechnęła się.
________________________________________

Przepraszam, że wcześniej nie opublikowałam, ale jak tylko otworzyłam laptopa to raziło mnie to w oczy i nie mogłam nic zrobić. A gdy już rozdział miałam napisany to mi się limit internetu skończył. Następny rozdział nie wiem kiedy będzie, więc proszę was OBSERWUJCIE MNIE!!! Przyszedł mi taki pomysł do głowy, żeby pisać rozdziały z perspektywy Natalii i Kuby. Co wy na to? Liczę na wasze zdanie na ten temat. CZYTACIE – KOMENTUJCIE!!! Pozdrawiam ;)

wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 10

- Wiesz co … mam pewien plan. Ja wezmę Majkę do restauracji rodziców Łucji, a ty tam przyjdziesz z Maćkiem i zostawimy ich samych. Może wtedy sobie wszystko wyjaśnią. – powiedziała Natalia.
Nie spodziewali się jednak, że ktoś jest w domu. Rodzicie wyszli do sklepu i nie było słychać żeby ktoś oprócz nich był w domu.
- Wszystko słyszałam! Nie musicie mnie na siłę swatać! – wykrzyczała im to wszystko Majka.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Dziewczyny nikogo się nie spodziewały, a jednak ktoś przyszedł.
- Otwórz te drzwi. – rozkazała Majce Natalia.
Majka posłusznie poszła otworzyć drzwi. Ten ktoś był nieustępliwy i cały czas się dobijał. Za Majką szli Natalia i Kuba. Chłopak wiedział kim jest ta osoba, ale nikomu nie chciał mówić. Majka otworzyła drzwi i … zobaczyła Maćka. Chłopak podszedł bliżej dziewczyny i pocałował ją. Natalia w końcu się cieszyła, że przejrzeli na oczy i coś zrobili. Kuba podszedł do Natalii i ją przytulił. Tak jak stali przyglądali się Majce i Maćkowi.
- Kotek, to jak zostaniesz moją dziewczyną? – spytał się Maciek.
- Jeszcze się pytasz, głuptasie. Oczywiście, że tak.
Majka złapała rękę Maćka i pociągnęła go za sobą do jej pokoju. Natalia i Kuba poszli do pokoju Natalii. Usiedli na łóżku dziewczyny, a ona wtuliła się w Kubę.
- Kocham cię. – powiedziała mu szeptem.
- Ja ciebie też …
- A to jest dowód naszej miłości – Natalia przerwała Kubie i wskazała na swoją prawą nogę.
Oboje zaśmiali się, a ich spojrzenia spotkały się. Natalia chciała już coś powiedzieć, ale Kuba nie pozwolił jej nic powiedzieć i pocałował ją. Nagle do domu wrócili Paweł i Agata. Agata poszła po dziewczyny żeby zeszły na dół. Chłopcy zdecydowali że już pójdą do domu. Dziewczyny wraz z rodzicami siedzieli na dole.
- Posłucajcie … - zaczęła Agata. – Moja mama, a wasza babcia – tu spłynęły jej łzy. – jest w szpitalu w bardzo ciężkim stanie. Był to zawał, ale babcia go przeżyła. Zostaniecie tu z tatą, a ja pojadę do Warszawy zobaczyć się z babcią. Jutro z rana jadę.
Dziewczyny nigdy nie poznały swoich dziadków od strony taty, a dziadek od strony mamy zmarł kidy dziewczyny były małe. Została im tylko jedna babcia, dla której oddałyby swoje życie. Kiedy ich rodzice oznajmili że wyprowadzają się do Zakopanego, dziewczyny nie chciały tam się przeprowadzać, ponieważ wiedziały, że nie będą widziały się z babcią tak często. I miały rację. Widywały się z nią tylko w święta. Natalia i Majka podeszły do Agaty i ją przytuliły.
- Wszystko będzie dobrze. Zobczysz mamo. – powiedziała Majka.
Natalia mimo iż wiedziała że to nie jest jej prawdziwa babcia bardzo ją kochała. W Warszawie ich babcia mieszkała niedaleko szkoły, więc dziewczyny zawsze po szkole do niej przychodziły. Natalia robiła jej codziennie zakupy oraz wychodziła z jej psami. Miała pięknego pieska rasy Labrador Retriever oraz sunię rasy Beagle. Zanim dziewczyny się wyprowadziły z Warszawy sunia zmarła, bo była chora i odtąd babcia troszczyła się o każdego członka rodziny, a nawet zwierzaka.
________________________________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale się rozchorowałam i głowa mnie boli. Po prostu nie myślę. Następny rozdział będzie dłuższy i jest planowany na następny wtorek. CZYTASZ - KOMENTUJ!!! Pozdrawiam.