Gdy dziewczyny się
obudziły zobaczyły, że nikogo w domu już nie ma. Ich tata
zostawił im kartkę z informacją, że poszedł tego dnia wcześniej
do pracy, a ich mama wyjechała do Warszawy. Dziewczyny zrobiły
sobie śniadanie i ubrały się. Nagle Maja zauważyła, że Natalia
bierze torbę z książkami.
- Czy ty chcesz iść do
szkoły? – spytała Majka.
- Tak. Wszystko ustaliłam
z Łucją. Zaraz po nas przyjedziecie. – odpowiedziała Natalia.
-
Ale ty masz zwolnienie i musisz siedzieć w domu.
- Rodziców nie ma, a ja
przecież wrócę przed nimi.
W tym samym czasie
przyjechała Łucja. Natalia i Majka wzięły torby i wsiadły do
samochodu. Natalia miała dziś luźniejsze lekcje, czyli godzinę
wychowawczą, polski – który lubiła, matematykę – którą
musiała znieść, choć nie lubiła ani przedmiotu, ani
nauczycielki, wf – z którego była zwolniona z wiadomych przyczyn
oraz angielski i niemiecki – oba te przedmioty lubiła. Majka w
piątek miała najgorszy dzień pod względem lekcji, bo miała ich
siedem i musiała siedzieć w szkole do 14.25. W tym dniu miała
historię – którą lubiła, angielski – przedmiot lubiła, ale
nauczycielki nie, fizykę – której nie znosiła, geografię –
której też nie lubiła, niemiecki – który lubiła i to bardzo,
zwłaszcza przez swoją siostrę, matematykę – z której (odziwo)
była najlepsza w klasie i polski – który lubiła, ale nie szedł
jej najlepiej. Po skończonych lekcjach Natalia szła w kierunku
bramy, gdy nagle zobaczyła … swojego ojca stojącego przy
samochodzie. Było to białe Audi Q3. Wiedziała, że to nie wróży
najlepiej i tak było.
- Cześć Natalia. –
powiedział tym swoim uroczym akcentem. – Wsiadaj, Paweł
powiedział, że mogę cię zabrać na weekend do mnie i Susanne.
- A mnie to już nikt nie
spyta się czy tego chce. – powiedziała buntowniczo. – Dobra,
ale zajedźmy do mnie po rzeczy.
- Dobra. – i oboje
zaczęli się śmiać.
Temu wszystkiemu
przypatrywali się Monika i Michał. Monika nie wiedziała kto
przyjechał po nią, ale wiedziała, że to jest niemiecki aktor i
piosenkarz. I właśnie chyba o to była zazdrosna. A Michał? Michał
myślał tylko o Natalii, nie zwracając uwagi na to, że stoi przy
nim Monika. Nagle ze szkoły wyszła Łucja. Monika od razu podbiegła
do niej i pytała się kim dla Natalii jest ten aktor.
- Nie mam zamiaru ci
opowiadać o życiu rodzinnym Natalii. A teraz wybacz spieszę się
do domu. – powiedziała Łucja.
***
W tym samym momencie
telefon Natalii zaczął wibrować w kieszeni. To był Kuba.
- Cześć kotek, co tam? –
zaczęła dziewczyna.
- Hej. Przyszedłem pod
twoją szkołę i dowiedziałem się, że od razu gdzieś pojechałaś
…
- Tom po mnie przyjechał
i powiedział, że zabiera mnie do siebie na weekend.
- Ale jak to? Nic mi nie
mówiłaś.
- Bo sama się dopiero
dowiedziałam. Teraz jadę do domu po rzeczy, a potem do Norymbergii.
- Już tęsknię.
- Ja też i trzymam
kciuki.
- Skąd wiedziałaś, że
będę miał w ten weekend konkurs? Przecież ty nie lubisz i nie
interesujesz się skokami.
- Od Sosny, bo jej tata
się interesuje i jej powiedział.
- Chyba, że tak. Muszę
kończyć, bo idę na trening i trener mnie zabije jak się
śpóźnię.Tęsknię. Kocham cię. Papa.
- Ja też cię kocham. Pa.
I tak oto dojechali do
domu Natalii. Natalia spakowała swoje rzeczy, ale Tom jej powiedział
żeby nie pakowała zbyt wielu rzeczy, więc spakowała tylko
niezbędne. I ruszyli, bo jak to mówią „komu w drogę temu czas”.
Gdy dojechali na miejsce przywitała ich Susanne i Oliwier. Nicole
jeszcze nie wróciła ze szkoły, ale to nic dziwnego, bo zapisała
się do chóru szkolnego i miała próbę, jak co tydzień.
Nauczycielka dziewczyny bardzo chwaliła jej talent, ale w sumie to
nic dziwnego, ponieważ jej tata był muzykiem.
- Ja zostanę z Oliwierem
w domu a wy moje kochane dziewczyny pojedźcie do centrum handlowego
czy gdzieś.
- Dobra, tylko zróbcie
jakiś obiad, bo niedługo Nicole wróci ze szkoły i na pewno będzie
głodna.
- Dobrze, a teraz jedźcie
tylko ostrożnie. – i w tym momencie Tom i Susanne pocałowali się.
- Fuuuu. – powiedział
mały Oliwier. – Jak będę duży to nigdy się nie ożenię.
- Jeszcze nie wiesz co
mówisz. – Natalia podeszła i przytuliła swojego przyrodniego
brata.
Dziewczyna wraz z macochą
ruszyły do centrum handlowego, ponieważ Tom i Susanne chcieli
zrobić pokój dla Natalki. Zamówiły meble i po godzinie
zdecydowały się wrócić, lecz jeszcze wstąpiły do kawiarni po
kawę. Jadąc tak do domu Susanne powiedziała:
- Jak zajedziemy do domu
to Tom ma dla ciebie niespodziankę.
- O to super! Uwielbiam
niespodzianki, ale tylko te miłe.
- To na pewno ci się
spodoba. – Susanne uśmiechnęła się do Natki.
Dziewczyny zaczęły się
śmiać. Widać było, że dogadywały się doskonale. W końcu
zajechali do domu. Dom był budynkiem jednorodzinnym, w ogóle to
stał w okolicy domów jednorodzinnych. Miał dwa piętra i poddasze,
a za domem był wielki ogród. Jak się weszło było widać salon.
Na parterze znajdowały się również łazienka, kuchnia i jadalnia.
W salonie stały trzy gitary, a na ścianach wisiały różne
zdjęcia. Na pierwszym piętrze znajdowała się sypialnia Toma i
Susanne, łazienka, pokój gościnny oraz pokój siłowy, czyli tak
zwana „siłownia. Idąc schodami również widniały zdjęcia z
różnych etapów życia całej wspaniałej rodzinki. Na poddaszu
znajdowały się trzy pokoje. W każdym pokoju była łazienka. A na
korytarzu znowu zdjęcia. Po lewej stronie pokój zajmował Oliwier.
Pokój był urządzony typowo chłopięco. Na sianach wisiały
zdjęcia, które Oliwier zrobił jak tylko zaczął chodzić. W
pokoju stało łóżko, garderoba, a na podłodze były zabawki. Pod
oknem stało biurko, a na nim znajdował się laptop oraz aparat
Oliwiera. Po prawej stronie korytarza znajdował się pokój Nicole.
Ściany były koloru beżowego. Pod ścianą znajdowało się łóżko,
a koło łóżka znajdowała się mała szafka nocna. Koło drzwi
stało biurko z laptopem, a na nim jakieś książki. Naprzeciwko
łóżka znajdowało się wejście do garderoby. Była prawie taka
sama jak pokój, zresztą każdy miał taką garderobę. Na ścianach
były poprzyklejane plakaty idoli Nicole, ale również jej zdjęcia
z chłopakiem, za pewne obecnym. Między pokojem Oliwiera i Nicole
znajdował się pokój Natalii. W nim na razie było łóżko, szafka
nocna i garderoba. Ściany były bladozielone, a sufit „maźnięty”
róznymi kolorami. Każdy pokój i sypialnia Toma i Susanne miały
balkon. Za domem znajdował się duży ogród. W ogrodzie było oczko
wodne, buda dla psa, hamak i huśtawka, tzw. „ławka bujana”. Był
również taras. Na nim stał stół, a w okół niego krzesła. W
kącie tarasu stał gril, a po ogrodzie latał pies. Trzeba było
przyznać, że dom stał w bogatej dzielnicy. Ale wróćmy do domu.
Susanne i Natalia weszły do domu, a w salonie na sofie siedział
Tom.
- I jak tam? – spytał
się Tom.
- Zamówiłyśmy meble i
teraz będziemy musieli poczekać. Przyjadą w tygodniu. A gdzie się
wszyscy podziali? – oznajmiła Susanne.
- Oliwier bawi się w
ogródku, a Nicole poszła się uczyć.
- Uczyć?! Jest weekend.
Niech się trochę wyluzuje. – powiedziała Natalia.
- Tylko, że ona zbiera
same szóstki (w niemczech jest inne ocenianie; u nas 6 to dla nich
1). – powiedział Tom. – A tak w ogóle to czym się
interesujesz?
- No … głównie
sportem, ale także zwierzakami, filmem i muzyką.
- Twoja matka interesowała
się zwierzakami. Planowała zostać treserką zwierząt.
Nagle Natalia zobaczyła
na szafce zdjęcie jakiegoś małego dziecka.
- Kto to? – spytała się
Natalia.
- To jesteś ty, zaraz po
urodzeniu. – powiedział Tom. – Idę po sunię, a później
pójdziemy na spacer.
I poszedł po psa. Gdy
wrócił, wziął Natalię i poszli na spacer. Niedaleko ich domu
stał równie bogaty z wyglądu dom. Okazało się, że był to dom
matki Natalii.
- To teraz tu mieszkają
moi dziadkowie? – spytała się Natalia.
- Mieszkali. Teraz
wynajmują jakimś ludziom, a oni wyprowadzili się.
Po spacerze, który
przegadali wrócili do domu. Akurat Susanne zrobiła kolację.
Wszyscy razem zjedli kolację i powiedzieli żeby Nicole przeczytała
bajkę Oliwierowi. Tom, Susanne i Natalia oglądali telewizję. Po
chwili do nich zeszła Nicole.
- Jutro pojedziesz ze mną
na plan zdjęciowy. – powiedział Tom do Natalii.
- Super! To ta
niespodzianka o której mówiła mi Susi?
- Tak. – Susanne
uśmiechnęła się.
________________________________________
Przepraszam, że wcześniej
nie opublikowałam, ale jak tylko otworzyłam laptopa to raziło mnie
to w oczy i nie mogłam nic zrobić. A gdy już rozdział miałam
napisany to mi się limit internetu skończył. Następny rozdział
nie wiem kiedy będzie, więc proszę was OBSERWUJCIE MNIE!!!
Przyszedł mi taki pomysł do głowy,
żeby pisać rozdziały z perspektywy Natalii i Kuby. Co wy na to?
Liczę na wasze zdanie na ten temat. CZYTACIE
– KOMENTUJCIE!!!
Pozdrawiam ;)
Hmm wydaje mi się, że pisanie partów oczami tej dwójki może urozmaicić opowiadanie. Napewno nie będzie gorzej. Może być tylko lepiej :) Rozdział bardzo fajny. Wyjazd do ojca. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego rozwoju akcji. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały . Świetna historia <3
OdpowiedzUsuńTylko jestem ciekawa reakcji rodziców Natalii (tych przyszywanych głównie, ale tych prawdziwych też) na Kubę. Na początku trochę ojciec się "rzucał" i wypytywał o niego Natalię, a teraz cisza? Tak nagle go zaakceptowali, czy może nie mieli czasu wcześniej się mu przyglądnąć bo tyle się działo w domu ?
Czekam na dalsze rozwinięcie akcji. Informuj o nowym rozdziale .
Ps. U mnie na http://lovestoryandlovesovia.blogspot.com/ pojawił się pierwszy rozdział. :)
Przyszywany ojciec Natki polubił Kubę na imprezie po wygranej Natki w zawodach tenisowych. ale w trakcie też go zaakceptował, bo widział jak się o nią troszczy. A jej prawdziwy ojciec nie miał nic przeciwko niemu. Pozdrawiam ;)
Usuń