czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 4


 - Paweł, nie o to teraz chodzi. – przerwała mu pani Agata. – Chcemy ci kogoś przedstawić. To jest Thomas, twój tata.
- Cześć. – powiedział do dziewczyny.
Dopiero teraz zorientowała się, że jej ojciec jest Niemcem. Na szczęście umiała dobrze mówić po niemiecku, w końcu miała to w genach. Tylko zostawała jedna wątpliwość, kim jest kobieta siedząca na kanapie z chłopcem w wieku około 8 lat.
- To jest twoja macocha Susanne, a to twój młodszy braciszek Oliver. Masz jeszcze siostrę Nicole. – uśmiechnął się do dziewczyny.
- A gdzie jest Nicole? – spytała się Natalia.
W tym samym momencie ktoś wyszedł z łazienki.
- Mamo, jak wyglądam? – spytała się Nicole.
Natalia wiedziała, że nie dogada się ze swoją siostrą. Oliver patrzył się na dziewczyny, nie wiedząc co robić. Chłopak trzymał w rękach aparat, którym robił zdjęcia.
- Cześć, jestem Nicole. – podała dziewczynie rękę.
- Natalia. – niechętnie uścisnęła dłoń.
- Natka, weź swoje rodzeństwo oraz Majkę i idź z nimi na spacer. My musimy załatwić sprawy w urzędzie.
- Ale ja mam trening! Nie mogę iść z nimi na spacer. – próbowała wykręcić się Natalia.
- To super! Tato, ja chce iść z siostrą. – cieszył się Oliver.
- No dobra, już ich zabieram na kort. Tylko jak mnie wyrzucą z klubu to nie będzie moja wina.
- Obiecuję ci, że cię nie wywali. – powiedział pan Paweł.
Natalia, Majka, Nicole i Oliver ruszyli w stronę klubu. Przed wejściem spotkali Łucję. Natalia przedstawiła Łucji swoje rodzeństwo, które nie za bardzo polubiła. Nie wiedziała czemu ludzie idą na widownie. Zastanawiała się po co. Po to, aby oglądać zwykły trening?
- Łucja, czemu oni wszyscy idą na nasz trening?
- Odwróć się. – rozkazała jej Łucja.
Natalia zobaczyła, że dziś jest mecz finałowy między nią a Moniką. Zupełnie o nim zapomniała. Wzięła Łucję i swoje rodzeństwo z Majką i poszli na trybuny. Posadziła ich w pierwszym rzędzie, żeby w czasie przerwie z nimi porozmawiać. Nagle zobaczyła jak Monika rozmawia z Michałem. Trener ogłosił rozpoczęcie meczu. Walka, bo tak to można nazwać zaczęła się ostro. Z początku prowadziła Monika, lecz Natalia nie dała jej wygranej. Pierwszego seta wygrała Natalia. Gdy była przerwa pomiędzy jednym a drugim setem, dziewczyna zauważyła na widowni Kubę i Maćka. Mecz zakończył się 2:0 dla Natalii. Po skończonym meczu podeszła do Nicole, Olivera, Majki i Łucji.
- Świetnie grałaś. – powiedział swoim dziecinnym głosem o pięknym, niemieckim akcencie Oliver.
- Dzięki, brat. – odpowiedziała mu dziewczyna.
- Hej, Natka. – podeszli do nich Kuba i Maciek. – Świetnie grałaś. – powiedział dziewczynie Kuba.
- Dzięki, poznajcie. To jest Oliver mój brat, to Nicole moja siostra, a to Majka, córka ludzi, którzy mnie adoptowali. Moje rodzeństwo nie umiem mówić po polsku, tylko po niemiecku. – oznajmiła im Natalia.
- Nic nie mówiłaś, że pochodzisz z Niemczech. – powiedział Kuba.
- Bo ja się dopiero dzisiaj dowiedziałam. Idzie oburzona księżniczka ze swoim księciem na „białym koniu”.
- Dzięki, za mecz. Fajnie się grało. – powiedziała do Natalii Monika. – Widzę, że się pozbierałaś już po rozstaniu z Michałem. – spojrzała przy tym na Kubę.
- Właściwie to …
- Masz z tym jakiś problem, że chodzę z Natką? – wtrącił Natalii Kuba.
- Nic …
- Chciałam ci powiedzieć, że to ty mi odbiłaś faceta. – powiedziała Natalia.
- Między wami od dawna się nie układało. – odpowiedziała jej Natalia.
- Kochanie idziemy? – powiedział Michał.
Nicole widziała, że Natalia chciała im dokopać, więc postanowiła przejrzeć się w lusterku i podejść do nich z Oliverem.
- Natka, idziemy oblać twój sukces? – spytała się Nicole
- Siostra, baterie w aparacie mi padły. Chce wracać do domu! – wrzasnął mały, przystojny brunet.
- No cóż, pogadałabym z wami, ale muszę iść ze swoim kochanym rodzeństwem, przyjaciółmi i chłopakiem uczcić moją wygraną. – powiedziała Natalia i wszyscy ruszyli do restauracji państwa Sosnowskich.
________________________________________________________________________________
Wiem, że miał być wczoraj, ale miałam dużo nauki. Leci do was rozdział 4. Według mnie beznadziejny. Czytasz - komentuj!!! To naprawdę motywuje. Następny rozdział już w sobotę. Pozdrawiam!!!

1 komentarz:

  1. Muszę przyznać, że zupełnie przypadkowo trafiłam na Twojego bloga, ale bardzo się z tego cieszę. Ciekawa fabuła opowiadania, szybko i fajnie się czyta. Czarnych charakterów nie może zabraknąć :D U Ciebie te rolę mają Monika z Michałem. Nie rozumiem rodziców Natalii, jak oni mogli prze 19 lat milczeć, a tu nagle opowiedzieli 'córce' o takiej rzeczy. Ooo i jest Kuba :D Fajnie się rozkręca, czekam na następny. Pozdrawiam :* Zapraszam do mnie na: http://my-dreams-world-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń