czwartek, 19 grudnia 2013

Rozdział 18

Natalia
Wstałam rano i zeszłam na śniadanie gotowa gdzie zastałam Maję i tatę.
- Gdzie mama? Jeszcze nie wróciła? – w tej chwili otworzyły się drzwi i do domu wpadała mama. – O, wilku mowa. Może chociaż raz zjemy śniadanie jak każda normalna rodzina?
- Chciałabym, ale nie jestem strasznie zmęczona. Całą noc z Kają odbierałyśmy poród. Mam nadzieję, że zrobiliście mi kawę, bo padam z nóg. – powiedziała moja mama.
- Trzymaj kochanie. – powiedział tata.
- W takim razie mam sprawę. – zaczęłam i stanęłam obok Majki. – No … bo … ten … Krystian robi imprezę po południu i …
- Nie. – usłyszałam stanowczy głos taty.
- A jakby się spytała Majka to byś pozwolił?
- Też nie. Wy macie szkołę!
- Ale wszyscy tam będą.
- A rodzice Krystiana o tym wiedzą?
- Przecież doskonale wiesz, że ich dziś nie ma w domu.
- Nie i koniec. Zostajecie w domu. Obie. A teraz idę do pracy. Pa. – wziął swoją teczkę i wyszedł.

Kuba
Wczorajszy dzień był naprawdę wspaniały. Schodziłem na śniadanie naprawdę w wyśmienitym humorze. Oczywiście Maciek musiał mi go zepsuć.
- A tobie co tak wesoło? – spytał się.
- A co nie można być zadowolonym z życia? Według ciebie życie jest całe szare, nudne i ponure, co?
- Ja nic takiego nie powiedziałem.
- No to może lepiej?
- Zamknij się.
- Idę pobiegać, odechciało mi się jeść.
- Pozdrów Natalię.
- Chyba wyraźnie powiedziałem, że idę pobiegać, a biega się w parku. Chyba że coś przegapiłem?
- Nieee, skąd.

Majka
Nie wierzę. Pierwsza impreza beze mnie. I to jeszcze u kogo? U Krystiana. Przecież tam będą wszyscy nasi znajomi, cała nasza paczka. My się zawsze trzymamy razem i na każdej imprezie byli wszyscy. Jedyną osobą której mogłoby zabraknąć to Łucja. Jej ojciec nie zawsze pozwalał chodzić na imprezy. Weszłam do pokoju Natalii.
- Musimy coś wykombinować. Przecież wszyscy tam będą, prawda? – spytałam się.
- My też tam będziemy. Ja już postanowiłam, że idę i nikt tej decyzji nie zmieni.
- To co ty niby chcesz zrobić?
- Uciec.
- Ale jak? Przecież matka jest w domu.
- A wiesz co to jest okno? A po za tym ja jestem już pełnoletnia.
W tej chwili do pokoju wszedł Antek.
- Dobra, to ja spadam.
- Idź do Łucji! – i wyszłam.

Łucja
Zapomniałabym, to dzisiaj jest ta impreza u Krisa. Mam nadzieję, że mi pozwolą wyjść, bo co ja zrobię jak nie. Nagle usłyszałam pukanie. Czy oni nie mogą chociaż raz otworzyć drzwi?
- Cześć Sosna. -  nie spodziewałabym się Majki o tej porze.
- Jasne, wejdź. – powiedziałam w ironii.
- Idziesz na imprezę?
- Chyba …
- Jak to chyba?
- Znaczy tak, idę.
- Gdzie ciocia z wujkiem?
- Na dole, bo co?
- Nic, ale jakby co to mnie nie ma.
- A gdzie jesteś?
- W szkole. Chyba się nie wyspałaś, co?
- Całą noc przegadałam z Krzyśkiem.
- Czyżby nowa miłość?
- Odwal się.
- Powinnaś już mieć z kilku po rozstaniu z Szymonem. A tak w ogóle to jak z nim mogłaś być? Przecież on nawet przystojny nie jest.
- To jest twój kuzyn, Majka.
- I dlatego mogę tak o nim mówić. Na moje szczęście nie ma tu Natki. Ja nie wiem co wy w nim widzicie. A może wam chodzi o jego sławę.
- Jaką sławę? Ma z pare singli na koncie i to tyle. Jego zespół nie jest aż tak bardzo popularny.
- Na razie, Sosna, na razie.

Maciek
Poszedł biegać i jeszcze nie wrócił. Dlaczego mam przeczucie, że poszedł do Naty? Może Majka wie …
- Hej kotku, co tam? – usłyszałem w słuchawce.
- A ty nie w szkole?
- Sprawdzasz mnie?
- Skoro nie ma cię w szkole, to możesz mi powiedzieć czy jest Kuba u was?
- A co. Braciszka zgubiłeś?
- Zapomniał telefonu.
- Nie wiem, zadzwoń do Natki. Mnie chwilowo nie ma w domu.
- A gdzie jesteś? Mam być zazdrosny?
- U Łucji. Szykujemy się na imprezę.
- Dobra. Zadzwonię do Natki. Kocham cię, papa.
- Pa.
Idealnie byłoby gdyby Natka odebrała ten telefon. Dzwonię i dzwonię, a ona nie odbiera.

Kuba
Jak dobrze. Nie muszę słuchać tego idioty. Cisza i spokój. Tego mi trzeba było. Która to godzina? I gdzie jest mój telefon? No super. Musiałem zostawić w domu.  Trzeba wrócić, bo się nikt nie dodzwoni. A może to lepiej. Jednak nie, bo co będzie jak Natka będzie dzwonić? I co wtedy powiem? Że zapomniałem telefonu? Nie przejdzie.

Natalia
Jak dobrze, że Antek już poszedł. Przecież muszę się przygotować zanim pójdę do Krisa. Lekki makijaż i idę do Łucji. Mam nadzieję, że Majka poszła do niej. Już miałam wychodzić z pokoju, gdy przypomniało mi  się o komórce. Teraz trzeba cichutko się wymknąć.
- Natalia … Gdzie się wybierasz? – usłyszałam surowy głos mamy.
- Do Łucji.
- A od Łucji do Krisa? Już ja cię znam. Dzwonię po ojca. Już on zrobi z tobą porządek.
- Ale ja jestem pełnoletnia.
- Wiem, ale mieszkasz u nas i my nie pozwalamy, żebyś szlajała się po jakiś imprezach. – wyjęła telefon i zadzwoniła do ojca.
Teraz to już jestem skończona. Po kilku minutach zjawił się i kochany tatuś.
- O co chodzi? – spytał się mamy patrząc na mnie.
- Natalia chce iść na imprezę do Krystiana.
- Nie ma mowy. Nigdzie nie idziesz.
- Mogę chociaż wiedzieć czemu?
- Bo mieszkasz pod tym dachem!
- Już nie. – powiedziałam mu to patrząc w oczy, po czym wyszłam.
Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Kuby. Odebrał Maciek.
- Co się stało?
- Gdzie jest Kuba? – spytałam się go ze łzami w oczach.
- To samo chciałbym wiedzieć. Natka, nie płacz. Gdzie jesteś?
- Mogę do was przyjść?
- Jasne.

Kuba
Jak dobrze widzieć domek. Gdy wszedłem do środka od razu Maciek się na mnie rzucił i powiedział, że Natalia za chwilę przyjdzie. Poszedłem się ogarnąć. Podczas gdy schodziłem na dół, usłyszałem dzwonek do drzwi. Maciek był bliżej, więc był pierwszy. Jak otworzył drzwi, ujrzałem zapłakaną Natalkę. Podszedłem bliżej i przytuliłem ją. Gdy się już wypłakała i weszliśmy do środka, to próbowałem się dowiedzieć o co chodzi. Maniek przyniósł chusteczki, a gdy wytarła łzy to powiedziała.
-Pokłóciłam się z ojcem. Ja z Majką dostałyśmy zaproszenie na imprezę do Krystiana, a ojciec się nie zgodził żebyśmy poszły. Bo jeszcze mieszkamy pod jego dachem. Ja wtedy powiedziałam, że już nie i uciekłam. A teraz nie mam gdzie mieszkać i czy mogę …
- Nie ma o czym mówić.
- Naprawdę mogę?
- Oczywiście.
- Dobra, ale teraz muszę iść do Łucji. Dzięki kotek, kocham cię. – dostałem buziaka w policzek.

Parę godzin później …
Krystian Wszyscy już są, a Sosny, Majki i Natki nie ma. Nikt nie wie co z nimi. Dzwoniłem do Natki, ale nikt nie odebrał. W końcu się zjawiły.
- Cześć dziewczyny. W końcu jesteście. Dlaczego Natka nie odbierasz telefonu?
- Zostawiłam u Kuby i pewnie się rozładował. Mam nadzieję, że nie rozkręciłeś imprezy bez nas.
- Chodzi ci o to? – wyjąłem z kieszeni saszetkę z białym proszkiem.
- Jak ja cię kocham. – zabrała mi to z ręki, wzięła Majkę i poszły do łazienki.
- A ty Sosna? Nie chcesz się zabawić?
- Ja mam swoje metody zabawy. – odpowiedziała mi i dołączyła do dziewczyn.

Łucja
Po trzech godzinach całej zabawy dziewczyny były mocno naćpane. Stwierdziłam, że tak być nie może i zadzwoniłam do Maćka, żeby przyjechał po dziewczyny. Po kwadransie zjawili się chłopaki i wyciągnęli dziewczyny z tej imprezy. Majka z Natalią się cały czas śmiały.
- Podwieziecie mnie do domu?
- Jasne. Jak moglibyśmy nie podwieźć dziewczyny Titusa. – powiedział Maciek, podczas gdy Kuba uspokajał dziewczyny.
- Ja nie jestem jego dziewczyną i koniec tematu.
Wsiedliśmy wszyscy do samochodu i po paru minutach byliśmy pod moim domem. Pożegnałam się z nimi i poszłam do domu. Jak mi się chciało spać.

Maciek
Gdy zajechaliśmy do domu Majki i Natki, można było zauważyć, że ich rodzice czekają na nie. Jak weszliśmy ich rodzice od razu do nas podeszli.
- Ty moja kochana już tu nie mieszkasz. – powiedział pan Paweł.
- Wiem, przyszłam po swoje rzeczy. – Natalia poszła na górę i wzięła ze sobą Kubę.
- A ty kochana, czego się naćpałaś?
- Niczego. Jestem zmęczona. Na razie. Kocham cię Maciuś. – powiedziała Majka i poszła do siebie.
- Maciek, o co tu chodzi?
- Nie wiem, nie było mnie na tej imprezie.

Natalia
- Gdzie jest ta torba, do cholery jasnej! – miałam łzy w oczach, przewracając cały mój pokój.
- Hej, Natalia! – w tej chwili do pokoju weszła mama, a Kuba objął mnie w pasie mocno trzymając. – Zostań w domu. Proszę cię.
- A ojciec? Przecież on mnie nienawidzi.
- Tatą się nie przejmuj. Ja to załatwię.
- I tak musze wrócić do Kuby, bo zapomniałam telefonu.
- Proszę. – powiedział Kuba. – Jak chcesz to mogę zostać dziś z tobą.
- Chcę i to bardzo. – wtuliłam się w niego.
- Tylko pójdę powiedzieć o tym Maćkowi.
- Dobrze. – ja usiadłam na łóżku, a Kuba i moja mama opuścili pokój.
Kuba wrócił po chwili i przytulił mnie. W jego objęciach czułam się taka bezpieczna. Gdy po raz kolejny zaszlochałam, on się na mnie spojrzał. Nasze spojrzenia się spotkały i zaczęliśmy się całować.
___________________________________________
Na prośbę Arii rozdział z kilku perspektyw. Mam nadzieję, że się nie gniewacie o to, że od września się nie odzywałam, ale nie miałam czasu. Szkoła, choroba, szkoła, lekarz, szkoła ... monotonia. Za błędy przepraszam, mój laptop nawala. Czekam na wasze komentarze. Pozdrawiam =)

4 komentarze:

  1. Trafiłam na Twoje opowiadanie przez przypadek i jestem pozytywnie zaskoczona. Postaram się szybko przeczytać wszystkie rozdziały. Zapraszam do mnie:
    http://stochispolka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia w nadrabianiu zaległości ;) I dziękuję, że zostawiłaś (eś?) komentarz. Na twojego bloga z pewnością zajrzę.
      Pozdrawiam =)

      Usuń
  2. Na moją prośbę?! Haha, już nawet zapomniałam, co kiedyś pisałam! Ale dziękuję, że się moim pisaniem przejęłaś. I widzę, że kolejny powrót się stał. Powodzenia w dalszym pisaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu chciałam zobaczyć jak mi to wyjdzie i chyba wyszło. Dodałabym wcześniej, ale nie miałam czasu, niestety. Kolejny pojawi się szybciej, obiecuję.
      Pozdrawiam =)

      Usuń